środa, listopada 12, 2025

Może warto to zachować dla dalszego starszego?

Kiedy jesteśmy młodzi, świat wydaje się być prosty i bezpieczny. Nie myślimy o tym, że jedno ryzykowne ryzyko może zmienić całe życie. Robimy coś z ryzyko, z chęci zaimponowania, powstanie ze złości albo po prostu – z braku wyobraźni.

wydaje się, że nic złego nie może się stać. Jeśli już, to w razie wystąpienia awarii, wszystko wróci do normy. Tyle, że nie zawsze tak jest.

Gdy świat będzie dostępny w jednej chwili

Jeszcze przed śmiałym się z gotowymi planami, marzeniami i celami. Sekundę później wszystko się kończy. Wokół pojawiania się ludzi w białych kitlach, słychać ich głosy, dotyk rąk, które cię ratują. Pojawia się ból – i jeśli go masz, to znak, że jeszcze jest.

Ale jeśli choroba znika, zaczyna się coś poważnego. Ciało reagujące. Nie poznajesz samego siebie. Patrzysz w oczy lekarzy, rozwiązanie w nich odpowiedzi, leczenie tylko unikanie spojrzenia. Słyszysz słowa: „każdy przypadek jest inny”

Powrót do domu – nowa codzienność

Po wyjściu ze szpitala zderzasz się z prawdziwego świata. Dom, który kiedyś był miejscem bezpieczeństwa, staje się przeszkodą. Pomoc powstała jest szczera, ale z czasem przeradza się w żywności. Widzisz tych, którzy chcą, ale już nie mają mocy.

Uczysz się żyć inaczej. Każdy ruch, niezależnie wymaga nowego sposobu działania. Każdy dzień staje się walką – o niezależność, o wiarę, o siebie.

Inny nie znaczy gorszy
 
Z czasem zaczynasz dostrzegać, że mimo wszystko możesz wciąż żyć – może w inny sposób, ale wciąż z sensem. Nie wrócisz do tego, co było, ale masz szansę stworzyć coś nowego. To wymaga czasu, cierpliwości i siły, której wcześniej w sobie nie dostrzegałeś.

Niepełnosprawność nie czyni nikogo gorszym. Pokazuje jedynie, jak cienka jest granica między tym, co znamy, a tym, czego nigdy byśmy się nie spodziewali.

Jeśli ten tekst Cię poruszył – podziel się nim z kimś młodszym. Może dzięki temu ktoś na chwilę się zatrzyma.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz