To mój najnowszy wywiad z panem Michałem Larkiem- Pisarzem..
Jak zaczęła się Pana przygoda z pisarstwem?
Myślę, że ta przygoda się zaczęła już we wczesnym dzieciństwie.
Bardzo lubiłem słuchać bajek, które czytała mi mama. Lubiłem też oglądać slajdy wyświetlane za pomocą projektora „Ania”. Dzięki temu sam zacząłem szybko czytać książeczki oraz książki, co wzbudziło we mnie ochotę na pisanie. Pierwsze pisarskie próby poczyniłem chyba w wieku sześciu czy siedmiu lat.
Potem poszedłem na polonistykę i przestałam pisać.
A kiedy zacząłem spotykać się z policjantami – jakieś dziesięć lat temu – poczułem w sobie potrzebę opowiadania historii, historii kryminalnych.
Która z pozycji sprawiła Panu najbardziej satysfakcji, a która przysporzyła najwięcej trudności?
Myślę, że powinienem wskazać „Martwe ciała”, czyli pierwszą książkę kryminalną, którą popełniłem z mecenasem Waldemarem Ciszakiem.
To była pierwszy test pisarski. Wiedzę teoretyczną musiałem przekuć na praktyczną. Musiałem zamienić się w narratora, który zaciekawia innych swoją opowieścią.
Trudne, ale i fascynujące doświadczenie to było.
Skąd bierze Pan pomysły na książki? Z podpatrywania rzeczywistości? No i kto wymyśla tytuły?
Z rzeczywistości – głównie. Inspirują mnie znajomi policjanci, prasa (szczególnie z dwudziestolecia międzywojennego), akta. Ostatnio oglądam dużo filmów, co mnie bardzo inspiruje do wymyślania bardziej skomplikowanych fabuł. Do tej pory jako twórca gustowałem w prostych (w miarę) narracjach.
Pisarza w trakcie pracy wyobrażam sobie siedzącego za biurkiem, na którym znajduje się sterta papierów i maszyna do pisania oraz kilka kubków po kawie. Jak wygląda Pana otoczenie podczas tworzenia, co Pan lubi mieć, co przeszkadza itp.?
Całkiem nieźle Pani trafiła [śmiech].
Jest sterta papierów, są kubki po kawie. Maszyny nie ma, jest laptop. Co jeszcze? Dużo książek, sporo różnych innych materiałów, jakieś wycinki, nagrania rozmów z policjantami. No i dużo cieszy – czasami urozmaicanej dźwiękami ze ścieżki dźwiękowej „Miasteczka Twin Peaks”.
Z przykrością stwierdzę, że nie czytałam pana książek,z pewnego bloga wiem o pana istnieniu Czy może pan opowiedzieć o pana książkach?
Hm… Klimat, emocje, dużo akcji, trochę pikanterii. Jest śmiech, strach, niepokój. Dużo prawdziwych historii, cytatów z rzeczywistości. Często granica między faktami a fikcją zaciera się niepostrzeżenie.
Zachęcam do lektury!
Z jakim pisarzem lub pisarką się Pan utożsamia i mógłby się pan porównać? mówimy o stylu, doświadczeniach, ideałach.
Z nikim się nie utożsamiam i z nikim się nie porównuję.
Moim mistrzem jest John le Carré, ale jako pisarz poszedłem zupełnie inną drogą.
A podobieństw, inspiracji, cytatów niech szukają czytelnicy sami na własną rękę.
Myślę, że ważniejszy wpływa mają na mnie ludzie filmu (i serialu). Scenarzyści, reżyserzy, aktorzy.
Czy przywiązuje się pan do bohaterów pana książek?
Chyba tak, myślę sobie czasami o nich.
Wyobrażam sobie w konkretnych sytuacjach, dogrywam szczegóły ich biografii, zastanawiam się, jakie kolejne przygody im zorganizować. A w związku z tym, że akcja książek, których są bohaterami, rozgrywa się w przeszłości, pytam niekiedy sam siebie, co oni dzisiaj robią – jeśli jeszcze żyją.
Gdyby miał się Pan znaleźć w jednej ze swoich książek, to w której i dlaczego akurat w tej?
Może w „Martwych ciałach”?
Chciałbym być świadkiem przesłuchań Edmunda Kolanowskiego.
Czy kończąc pisać książkę odczuwa Pan pustkę? Czy czuje Pan, że coś Panu zabrano? Czy jest może wręcz przeciwnie i nie ma Pan oporów przed "oddaniem" danej książki światu, czytelnikom? Wiadomo, że oddaje Pan część siebie i chodzi mi o to czy lekko to następuje.
Ciekawe pytanie!
Raczej czuję ulgę i zmęczenie. Im jestem starszy, tym bardziej mnie ta robota wyczerpuje.
Ale też muszę dodać koniecznie, że mimo wszystko jest ona dla mnie też rodzaje rozrywki (jak fitness czy sport). Dla porównania – podcasty traktuję jak harówkę, pisanie literatury jak coś bardziej przyjemnego, naturalnego dla mnie.
Jak pan zyskuje czytelników? chodzi mi o to co pan robi by czytelnicy pana czytali?
No cóż, staram się po prostu tak konstruować historie, aby były ciekawe, wciągające, emocjonujące. Oryginalne.
Działam też dużo w sieci, nagrywam podcasty – dzięki temu pozyskuję nowych odbiorców, wzmacniam więź z tymi, z którymi jestem w kontakcie od dawna.
Dzięki za wywiad i oddany czas.
Dziękuję, było mi bardzo miło!

Bardzo ciekawy wywiad miło się czytało
OdpowiedzUsuńdzięki,że wpadłaś
UsuńAutora kojarzę, ale żadnej jego książki nie czytałam.
OdpowiedzUsuńDla mnie to też nowa postać w literackim światku. Cieszę się, ze mogłam ją dzięki temu wywiadowi poznać.
OdpowiedzUsuńCoś mi mówi to nazwisko, muszę sobie przypomnieć skąd mogę je kojarzyć.
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad, choć autora jakoś nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńJa kojarzę nawet z festiwali, czy Targów, ale nie miałam okazji nic czytać.
UsuńKlimatycznie coś dla mnie, chętnie przyjrzę się książkom bliżej. :)
OdpowiedzUsuń