Coś na Haloween
Otulona w zwiewny, jaskrawy szal
Kasia wybiegła na zewnątrz,
by szukać słońca zachodzącego.
Patrząc w niebo, nadzieja lśniła w jej oczach,
Lecz zamiast zachodu słońca, ujrzała ciemność,
Wtedy poczuła potworny ścisk w piersiach,
Wraz z oddechem wstrzymanym, zbladła,
Zatracona w myślach, w chwilach minionych,
Gdzie słońce zawsze jaśniało,
A teraz, w tej zimnej przestrzeni,
Czuła, jak wspomnienia powracają z mroków,
Jak echo dawnej radości, której już nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz