Właśnie wróciłam z przecudownego miejsca, które na długo zapadnie mi w pamięć. Tym razem odwiedziłam „Stajenkę na Wilusiowym Polu”, mieszczącą się w Chwałowicach przy ulicy Zwycięstwa. Wyjątkowe przeżycie zawdzięczam dwóm bliskim mi osobom – mojej przyjaciółce oraz jej koledze, którzy zaprosili mnie na to wydarzenie.
Cały dzień był pełen wrażeń. Na początku wzięliśmy udział w obchodach, podczas których rozdawaliśmy słodkości przechodniom. Co ciekawe, byliśmy przebrani za anioły, co dodawało uroku i wyjątkowości całej akcji. Uśmiechy na twarzach ludzi, których częstowaliśmy, były naprawdę bezcenne – ten moment na długo pozostanie w mojej pamięci.
Po rozdaniu słodkości przyszedł czas na wspólne kolędowanie przy stajence. Śpiewaliśmy tradycyjne polskie kolędy, a atmosfera była wręcz magiczna. Delikatne światło choinkowych lampek i ciepło bijące od zgromadzonych osób sprawiły, że poczułam prawdziwego ducha świąt.
Nie zabrakło również poczęstunku – na stołach pojawiły się domowe smakołyki, które doskonale wpisywały się w klimat tego wyjątkowego miejsca. Wszystko było zorganizowane z ogromnym sercem, a ludzie, którzy wzięli udział w wydarzeniu, emanują pozytywną energią i serdecznością.
Na koniec nadszedł czas na powrót do domu, ale wspomnienia z tego dnia zostaną ze mną na długo. Impreza była naprawdę udana – atmosfera ciepła, życzliwości i radości towarzyszyła nam przez cały czas. Pogoda również dopisała – była wymarzona, idealna na takie wydarzenie.
To jedno z tych doświadczeń, które przypomina mi, jak ważne jest czerpanie radości z małych rzeczy i dzielenie się nią z innymi. Taki dzień to prawdziwy dar.


















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz