Kiedy palma mówi więcej niż słowa
Nie każda palma musi być kupiona – niektóre niosą historię, emocje i miłość zamkniętą w gałązce bazi. Refleksyjny wpis o Niedzieli Palmowej, tradycji i słowach, których nie trzeba wypowiadać.
Cisza, która mówi więcej
W Niedzielę Palmową, zanim rozlegnie się dźwięk dzwonów i pieśni, zanim tłumy ruszą w procesji z barwnymi palmami w dłoniach – dzieje się coś cichego, ale ważnego.
Palma, choć niepozorna, potrafi powiedzieć więcej niż setki słów.
Bo czyż nie jest symbolem pokoju, życia, zwycięstwa nad codziennością? Czy nie niesie wspomnienia dzieciństwa, babcinej kuchni i rąk, które plotły bazie z miłością?
Rodzinne dłonie, ciepło tradycji
W moim domu palmy zawsze powstawały ręcznie. Gałązki bukszpanu, bazie, suszone kwiaty… I sznurek, który wszystko łączył – jakby spinał nie tylko rośliny, ale i pokolenia.
Babcia plotła – mama przekazywała – a ja dziś trzymam w dłoni coś więcej niż dekorację.
- To wspomnienie.
- To pamięć.
- To duma z tego, co nasze.
- Nie zawsze umiemy mówić o uczuciach.
- Nie zawsze trzeba.
Dla tych, którzy już nie plotą palm
W Niedzielę Palmową myśli biegną też do tych, których już z nami nie ma – a przecież są. W każdym geście. W każdej gałązce.
- Palma staje się wtedy modlitwą bez słów.
- Listem do nieba splecionym z czułości.
W świecie, w którym tak łatwo się zagubić, palma przypomina, że jesteśmy częścią większej całości.
- Że korzenie mają znaczenie.
- Że warto przystanąć.
A Ty masz jakąś rodzinną tradycję?
napisz w komentarzu
#NiedzielaPalmowa #TradycjaWielkanocna #WłasnoręcznaPalma #RodzinneŚwięta #SymbolPalmy #PalmaBezSłów #WielkanocnaRefleksja #PolskaTradycja #ŚwiętaWRodzinie
#NiedzielaPalmowa #TradycjaWielkanocna #WłasnoręcznaPalma #RodzinneŚwięta #SymbolPalmy #PalmaBezSłów #WielkanocnaRefleksja #PolskaTradycja #ŚwiętaWRodzinie
Artykuł inspirowany przez AI
dla mnie powoli te wszystkie tradycje stają się coraz mniej związane z wiarą i tym co na prawdę w święta ważne ...
OdpowiedzUsuńo prawda… Czasem tradycje gubią sens, jak bombki bez choinki. Ale może właśnie teraz – bardziej niż kiedykolwiek – mamy szansę nadać im znaczenie na nowo. Prostym sercem, spokojem, miłością
UsuńJa pamiętam robienie palemek w czasach wczesnoszkolnych, dużo bibuły, były bardzo kolorowe 🙂
OdpowiedzUsuńOoo, pamiętam to dobrze! Te nasze palemki z bibuły były jak małe dzieła sztuki – każda inna, każda robiona z sercem. Kolory aż tańczyły w dłoniach! Dziś mało już takich chwil, ale miło je nosić w sercu. Może właśnie w takich wspomnieniach jest prawdziwe piękno tradycji?
UsuńJa również pamiętam teraz większość kupuje, tylko kiedyś się robiło. Znaczy na wsiach dalej są konkursy palm wielkanocnych np. gminne.
UsuńTo prawda, teraz częściej się kupuje, ale wspomnienia z robienia palemek – te wspólne wieczory, suszenie bazi, dobieranie wstążek – mają w sobie coś wyjątkowego. Dobrze, że na wsiach wciąż kultywuje się te tradycje. Konkursy palm to piękny sposób, by je przekazać dalej.
Usuńmoja mama take naturalne bazie ma, jeszcze a takie kolorowe kupione palemki
OdpowiedzUsuńTwoje naturalne bazie zawsze wyglądają cudownie, a te kolorowe palemki dodają takiego wiosennego uroku! Super, że połączyłaś te dwa style, idealnie się dopełniają!
Usuń