Zamilkła jedna z najgłośniejszych postaci polskiej sceny klubowej
DJ Hazel nie żyje – legenda polskiej sceny klubowej miała 44 lata
Nie żyje DJ Hazel – Michał Orzechowski, znany z energetycznych setów i odważnych muzycznych połączeń, zmarł w wieku 44 lat. Jego ciało znaleziono nad jeziorem w Skępem
Prowadząc audycję, zobaczyłam wiadomość, która mnie zmroziła: DJ Hazel nie żyje. Michał Orzechowski miał zaledwie 44 lata. Jego ciało odnaleziono 7 maja w aucie, nad brzegiem jeziora w miejscowości Skępe. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura.
To szok dla wszystkich, którzy kochali klubowe brzmienia. Hazel nie był tylko DJ-em – był ikoną. Niezależny, odważny, pełen pasji. Zaczynał w latach 90., zdobywał nagrody, reprezentował Polskę na europejskich scenach. Słynął z tego, że nie bał się łamać schematów – potrafił połączyć elektronikę z żywą orkiestrą, zachwycał na największych festiwalach.
W sieci już płyną słowa pamięci i niedowierzania. Koledzy ze sceny piszą o nim z sercem w gardle – wspominając jego poczucie humoru, szczerość i energię, którą dawał każdemu, kto miał z nim kontakt.
Dla mnie był kimś więcej niż artystą. Był symbolem dobrej zabawy, wolności i siły muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz