Dlaczego ten poniedziałek boli najbardziej?
Dziś nie boli mnie kawa bez mleka. Nie boli mnie fakt, że jest poniedziałek. Boli mnie wynik wyborów prezydenckich 2025.
- Wygrał Karol Nawrocki.
- Przegrał Rafał Trzaskowski.
- Czy jestem dumna? Nie
- Czy mam prawo się złościć? Tak. Bo głos oddaje się nie tylko na nazwisko. Głos oddaje się na wartości.
A te, które dziś wygrały, są mi po prostu obce. Nie wstydzę się swoich emocji. Nie chowam ich pod dywan. Piszę, bo boli. I nie jestem jedyna.
Gratulacje dla wyborców
Mimo wszystko – gratuluję. Każdemu, kto głosował świadomie. Każdemu, kto wierzy, że to był dobry wybór. Demokracja to nie bajka z happy endem dla wszystkich. To droga. Czasem wyboista. Czasem pełna pytań bez odpowiedzi.
Liczy się człowiek
Prezydent to tylko funkcja. Ale człowieczeństwo – to nasze wspólne imię. Dlatego dziś, mimo łez, mimo żalu – trzymam się jednego: Nie zapominajmy o człowieku. W polityce, w życiu, w sobie.
Smutny był ten poniedziałek. Nieciekawie maluje się perspektywa kolejnych 5 lat.
OdpowiedzUsuńTak, to był ciężki dzień… Ale jeszcze nie wszystko przesądzone. Protesty trwają, wiele osób się budzi. Może to dopiero początek czegoś większego? Ja nie składam broni. A ty?”
UsuńMoże popatrz na to z trochę innej perspektywy? Zarówno PiS jak i PO to złe opcje, pokazali to wielokrotnie... Więc w momencie, gdy u władzy jest PO, dobrze, gdy prezydent, który może zawetować ustawy jest z innej partii. I wiesz kto to powiedział parę lat temu? Rafał Trzaskowski...
OdpowiedzUsuńTyle że Trzaskowski wtedy mówił to w zupełnie innej sytuacji – nie chodziło o to, żeby prezydent był zaporą dla demokracji. A dziś nie chodzi o partie, tylko o wartości. Ja nie chcę prezydenta, który może zaszkodzić ludziom. Nawet jeśli z innej opcji
Usuń