Czy łagodność to słabość? O budowaniu autorytetu w relacji z dzieckiem.
Wielu rodziców obawia się, że bez surowości nie zbuduje autorytetu. Boją się, że gdy dziecko nie będzie słuchać, nie nauczy się szacunku i nie zrozumie granic. Ale autorytet nie rodzi się ze strachu. Rodzi się ze spokoju i serdeczności.
Dziecko potrzebuje granic - bliskości.
Granice są ważne. Dają dziecku poczucie bezpieczeństwa. Pokazują, co wolno, a czego nie. Ale to, jak te granice są stawiane ma ogromne znaczenie. Krzyk i groźby mogą wywołać posłuszeństwo - ale nie uczą dziecka zrozumienia. Mogą je zranić. Można powiedzieć nie z łagodnością, można zatrzymać trudne zachowanie bez agresji. To wymaga uważności, ale jest możliwe.
Empatia nie oznacza uległości.
Empatia to nie zgoda na wszystko. To próba zrozumienia, co stoi za zachowaniem dziecka. Dlaczego zareagowało tak, a nie inaczej? Czego mu brakowało? Co próbuje przekazać. To też sposób myślenia. Spokojny ton, jasny komunikat..
Zamiast ,, ile razy mam ci mówić - można powiedzieć - widzę, że jesteś zdenerwowany, nie pozwolę ci bić.
Brzmi inaczej? Bo to działa inaczej
Rodzicielstwo z empatią to nie jest łatwa sprawa. Trzeba mieć dużo cierpliwości, a czasem powtarzać te same rzeczy po raz, nie wiem, dziesiąty czy dwudziesty... Ale efekt? No, jest coś więcej niż na chwilę posłuszeństwo. To zaufanie. Relacja, w której dziecko naprawdę czuje, że je widzisz i słyszysz. I to moim zdaniem jest to, czego potrzeba najbardziej.
A ty? Jak stawiasz granice? Pomyśl sobie, co twoje dziecko myśli i czuje, kiedy słyszy od ciebie „nie”. Daj znać w komentarzu – u ciebie co działa lepiej: twarde stanowisko czy raczej delikatne podejście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz