O prezenterach i inspiracjach
Zawsze, nie tylko wtedy, gdy prowadzę swoje audycje, mam w zwyczaju słuchać innych prezenterów ze stacji komercyjnych. To dla mnie prawdziwa szkoła radia. Uczę się od najlepszych – jak bawić się głosem, jak prowadzić narrację, jak sprawić, by słuchacz został z nami choćby na chwilę dłużej. Każdy z nich ma inny styl: jeden stawia na żarty, drugi na szybkie tempo, trzeci na spokojny, ciepły ton.
Ja próbuję wyciągnąć z tego coś dla siebie. Staram się prowadzić audycje profesjonalnie, ale nigdy nie zapominam o luzie i uśmiechu, bo to one budują prawdziwą więź z odbiorcą. Radio nie może być zimne i mechaniczne – to ma być rozmowa, spotkanie, wspólna chwila, nawet jeśli dzieli nas mikrofon i głośnik.
Zaproszenie na audycję
Dlatego zapraszam cię dziś o 18:00. Włącz radio i spędź ten czas ze mną. Na antenie czekają na ciebie najświeższe nowości z show-biznesu: plotki, które rozgrzewają Internet, metamorfozy gwiazd, ich sukcesy i wpadki. Będzie dynamicznie, będzie z humorem i będzie profesjonalnie – bo show-biznes nigdy nie śpi, a ja mam dla ciebie najciekawsze historie dnia. Zaczynamy punktualnie o osiemnastej, a ja obiecuję, że nuda nie ma wstępu. Będzie się działo – i to bardzo!

Bardzo mało słucham radia ale chętnie wejdę i posłucham :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam
UsuńNa co dzień raczej wybieram podcasty zamiast radia, więc rzadko trafiam na takie audycje "na żywo" – ale muszę przyznać, że Twoje podejście do pracy za mikrofonem naprawdę robi wrażenie. Fajnie czytać o tak dużym zaangażowaniu i szacunku do słuchacza. To, że wciąż chcesz się uczyć i inspirować innymi stylami, świadczy o dużym profesjonalizmie – i pewnie słychać to na antenie. Trzymam kciuki za dzisiejszy program!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te słowa, zrobiło mi się naprawdę miło. To właśnie dla takich chwil i dla takich czytelników/słuchaczy warto wkładać serce w mikrofon. Każdy program to dla mnie nowe doświadczenie, a świadomość, że ktoś to docenia, dodaje skrzydeł.
UsuńOd zawsze słucham radia i nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak ja
Usuń