Kiedy ktoś myśli za ciebie
Najpierw usłyszałam, że mój blog i wiersze „pisze mi AI”. Powiedziane lekko, jakby to była oczywistość. Jakby własny głos dało się skasować jednym zdaniem.
Chwilę później przyszła kolejna uwaga. Tym razem o spotkaniu z kolegą. Żebym niczego nie przyjmowała. Jakby z góry założono, że nie umiem ocenić sytuacji.
W takich momentach nie chodzi o rady. Chodzi o założenie. Że po drugiej stronie jest ktoś naiwny, podatny, niesamodzielny. Ktoś, komu trzeba „wytłumaczyć świat”.
A przecież to nie jest opowieść o prezentach ani o tym, kto naciska klawisze. To historia o odbieraniu dorosłemu człowiekowi sprawczości. O wchodzeniu w cudze decyzje pod hasłem troski.
Kiedyś weszłam do gabinetu jednej z pracownic i widziałam jak korzysta z ChatGPT, a mnie oskarżają
Coraz więcej osób – od naukowców po blogerów – korzysta ze sztucznej inteligencji na co dzień. I nie, nie ma w tym nic wstydliwego. AI staje się nowym partnerem kreatywnym, który zamiast zabierać naszą twórczość, pozwala jej rozkwitać.
Podobnie jest ze mną – prezenterką, blogerką i poetką, która z AI pracuje na co dzień:
AI jako narzędzie, nie zastępstwo

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz