Zima, śnieg i oświetlone domy. Dlaczego polubiłam ten czas
Od jakiegoś czasu lubię w zimie oświetlone domy . Kiedy spada śnieg, świat zwalnia. Białe ulice tłumią hałas. Mroźne powietrze orzeźwia. Czuję, jak policzki różowieją, a krok staje się spokojniejszy.
Gdy zapada zmrok, domy rozbłyskają światłem. W oknach widać choinki i lampki. Balkony zdobią girlandy. Te drobne światła działają jak drogowskazy. Prowadzą do miejsc, gdzie ludzie rozmawiają, śmieją się, odpoczywają.
Każde okno to inna scena. Gdzieś ktoś pije herbatę. W innym pokoju ktoś czyta książkę. Na parapecie świeci świeca. Nie trzeba zaglądać do środka. Wystarczy spojrzeć z zewnątrz, żeby poczuć spokój.
Wychodzę na spacer. Śnieg chrzęści pod butami. Dookoła cisza. W takich chwilach zimę łatwo polubić. Nawet jeśli na co dzień tęsknisz za słońcem.
Co ty widzisz w zimie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz