Luciana Frassati
- Nigdy nie narzucał innym swoich przekonań religijnych,
- nikogo nie osądzał.
- Ani przez chwilę nie myślał o tym, co inni powiedzą o nim: w całym swoim życiu zawsze stosował jedną tylko regułę — Co Bóg pomyśli o mnie?
Wszyscy wiedzieli, że należał do jednej z najznamienitszych rodzin Turynu, a jednak przychodził do nas i bratał się z ubogimi, starając się zawsze w jakiś sposób ukrywać to dobro, które czynił.
- Kiedy spotkał jakiegoś będącego w potrzebie człowieka, zwykł w delikatny sposób odciągać go na bok, po czym rozmawiał z nim kilka chwil , a następnie udając, że podaje mu rękę, wsuwał mu kilka monet.

Piękna postawa!🙂
OdpowiedzUsuńTematycznie książka nie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze, ale gdyby sama wpadła mi w ręce, to pewnie bym do niej z ciekawości zajrzała. :)
OdpowiedzUsuńMoja teściowa na pewno zajrzałaby do tej książki.
OdpowiedzUsuńwarto pisać o takich ludziach aby rozszerzać ich dobrą aurę :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzą tą pozycję. Trochę szkoda, że aż tak oszczędnie o niej napisałaś, czy nawet nie skopiowałaś tego co jest na plecach okładki...
OdpowiedzUsuńNo i dobre podejście do życia. Bez sensu tracimy energię na zadowalanie innych.
OdpowiedzUsuń