Pamiętacie zabawną komedię familijną o pewnym chłopcu z domu dziecka, którego nikt nie chciał adoptować ze względu na jego nieszablonowe i skądinąd destrukcyjne zachowanie? "Kochany urwis" bawił na naszych ekranach we wczesnych latach 90., a jego psoty co jakiś czas przypominają polskie stacje telewizyjne.Właśnie oglądałam...
Junior, dzieciak z niewyparzonym językiem, wrednym wyrazem twarzy, bezczelnym zachowaniem nie może znaleźć sobie miejsca. Nie wytrzymują z nim nawet tak prawe osoby, jak zakonnice. Okazja się nadarza, gdy o adopcję zaczyna starać się Ben Healy wraz z narzeczoną Flo. Koniec końców Junior trafia do upragnionej rodziny… i zaczyna ją rozbijać. Niesforny charakter daje się we znaki Flo, która nie może sobie z nim poradzić. Inna sprawa, że spodobał mu się jedynie nowy ojciec i dziadek, z którym znajduje wspólny język. Na domiar wszystkiego, Junior koresponduje listownie z pewnym kryminalistą, który właśnie uciekł z więzienia i chce się z nim spotkać. Komedia (anty)rodzinna, która swą oryginalnością podbiła box-office na całym świecie. Przy małym budżecie zarobiła naprawdę spore pieniądze. To głównie dzięki niekonwencjonalnemu podejściu do tematu, bez słodkości i lukru w tego typu produkcjach, kpiła z mdłych rodzinnych filmów disneyowskich. Czarny, momentami makabryczny, humor nie najwyższych lotów (ale chociaż zabawny) był strzałem w dziesiątkę, podobnie jak odtwórca tytułowej roli.
"Informuje, podnosi na duchu i zapewnia rozrywkę" 📻 Jak radio sprawdziło się w dobie epidemii - przeczytacie i posłuchacie w nowej formule nagrań na Iloveradio.pl 👈🎧
Olga „Kora” Jackowska obchodziłaby dzisiaj 69. urodziny. Wybitna artystka zmarła blisko 2 lata temu po długiej walce z chorobą nowotworową.


Nie słyszałam o tym filmie wcześniej, zatem jakoś umknął mojej uwadze, ciekawa jestem, czy spodoba się mojej młodzieży. :)
OdpowiedzUsuńna pewno, polecam
Usuń