Witam... Miałam okazję obejrzeć film zatytułowany „Jak się pozbyć cellulitu”
Pierwsza scena „Jak się pozbyć cellulitu” daje nadzieję, że może być interesująco. Tajemnicze wydarzenie w białoruskim klasztorze, oprawione dynamiczną i ostrą muzyką zwiastuje, że tylko będzie lepiej. Niestety z każdą kolejną minutą jest fatalnie, tragicznie i jeszcze gorzej.
Głównymi aktorami filmu są trzy kobiety, dla których mężczyźni są tylko tłem życia. Ewa jest mecenaską sztuki, która wraz z biznesmenem Krystianem w starej hali otwiera wystawę średniowiecznych maszyn tortur. Pewnego dnia Ewa wraz ze swoją przyjaciółką Mają wybiera się na weekend do SPA, aby wyrwać się od codziennego życia, pieluch i dziwacznego męża. Z pozoru relaksacyjny wyjazd, za sprawą poznanej masażystki Korneli – (znana z fenomenalnej roli w „Różyczce”) zamienia świat kobiet w prawdziwy horror, w którym mężczyźni stają się obiektem nienawiści i powodem krwiożerczej zemsty.
„Jak się pozbyć cellulitu” to blisko dwu godzinna produkcja, która tylko pierwszymi minutami wciąga. Trudno jest znaleźć jakikolwiek pozytywny aspekt tego filmu. Może końcowy zwrot akcji, mało wybrednego widza, jakoś zaskoczy, lecz na tle całości to tylko kropla w morzu.

Na pewno go sobie odpuszczę. Już pewnie po mniej wciągających momentach bym go wyłączyła.
OdpowiedzUsuń