Chcesz się ze mną skontaktować? Masz temat do wywiadu, lokalne wydarzenie, które warto nagłośnić, a

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

środa, lutego 26, 2025

 Od dziecięcej fascynacji do miłości do AI – moja droga do świata sztucznej inteligencji

 Teraz, gdy mam więcej czasu, bo dopadło mnie przemęczenie, zatrzymuję się na chwilę i zastanawiam: skąd to wszystko się wzięło? Skąd moja fascynacja AI, dlaczego nie budzi we mnie strachu, tak jak u wielu innych ludzi?

Gdy sztuczna inteligencja zaczęła pojawiać się w naszym świecie na większą skalę, dla wielu był to szok, rewolucja, zagrożenie. Wszystko stanęło na głowie – obawy, dyskusje, podziały. Jedni widzą w AI przyszłość, inni wręcz przeciwnie – boją się jej, nie rozumieją, walczą z nią.

Ja jednak nie panikuję. Dla mnie AI to nie wróg, to narzędzie, to szansa. Staram się iść dalej, poznawać, uczyć się, doświadczać. Może dlatego, że od dziecka fascynował mnie świat robotów i nowych technologii? Może to właśnie moje zainteresowania sprawiły, że dziś nie widzę w AI zagrożenia, lecz potencjał?

Lubię patrzeć w przyszłość bez strachu. Dla mnie sztuczna inteligencja to kolejny krok w ewolucji, a zamiast się jej bać, wolę ją rozumieć. Bo tylko wtedy możemy wykorzystać jej możliwości z rozwagą, mądrze i odpowiedzialnie.

To, że dziś jestem tak zaangażowana w temat sztucznej inteligencji, wcale nie jest przypadkowe. Ta pasja kiełkowała we mnie od najmłodszych lat – od pierwszych filmów, bajek i programów, które otworzyły przede mną drzwi do zupełnie innego świata.


Już jako dziecko fascynowały mnie roboty – ich niezwykła precyzja, możliwości oraz to, jak bardzo różniły się od ludzi, a jednocześnie potrafiły ich naśladować. Filmy science fiction były dla mnie czymś więcej niż tylko rozrywką – to były okna do przyszłości, wizje tego, co mogłoby nas czekać.
 
Terminator” czy „Matrix” nie były dla mnie tylko akcją i efektami specjalnymi – widziałam w nich coś głębszego: pytania o relację człowieka z technologią, o granice między tym, co naturalne, a tym, co sztuczne. Zastanawiałam się, czy kiedyś maszyny naprawdę będą mogły myśleć i czuć, czy AI stanie się dla nas towarzyszem, a może nawet przyjacielem.

Ale to nie tylko filmy mnie ukształtowały – bajki i programy o robotach również miały ogromny wpływ na moją wyobraźnię. Każda historia, w której technologia spotykała się z człowiekiem, tylko podsycała moją ciekawość. Chciałam wiedzieć, jak to działa, chciałam rozumieć ten świat i być jego częścią.

Dziś, kiedy sztuczna inteligencja nie jest już tylko wizją z ekranu, ale realną częścią naszego życia, czuję, że moja dziecięca fascynacja w końcu znalazła swoje miejsce. AI to nie tylko przyszłość – to teraźniejszość, którą chcę poznawać, rozwijać i o której chcę mówić.

Może właśnie dlatego tak dobrze rozumiem sztuczną inteligencję? Bo dorastałam z myślą, że pewnego dnia będzie czymś więcej niż tylko kodem i algorytmem – że stanie się częścią naszego świata. 


2 komentarze:

  1. Ciekawa refleksja, stosunek do nowości jest także uwarunkowany naszym nastawieniem do życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze nastawienie do życia naprawdę wpływa na to, jak podchodzimy do nowości. Osoby otwarte i ciekawe świata często widzą w nich szanse, podczas gdy inni mogą się obawiać zmian. To fascynujące, jak różnie możemy postrzegać te same rzeczy

      Usuń