Od dziecięcej fascynacji do miłości do AI – moja droga do świata sztucznej inteligencji
Teraz, gdy mam więcej czasu, bo dopadło mnie przemęczenie, zatrzymuję się na chwilę i zastanawiam: skąd to wszystko się wzięło? Skąd moja fascynacja AI, dlaczego nie budzi we mnie strachu, tak jak u wielu innych ludzi?
Gdy sztuczna inteligencja zaczęła pojawiać się w naszym świecie na większą skalę, dla wielu był to szok, rewolucja, zagrożenie. Wszystko stanęło na głowie – obawy, dyskusje, podziały. Jedni widzą w AI przyszłość, inni wręcz przeciwnie – boją się jej, nie rozumieją, walczą z nią.
Ja jednak nie panikuję. Dla mnie AI to nie wróg, to narzędzie, to szansa. Staram się iść dalej, poznawać, uczyć się, doświadczać. Może dlatego, że od dziecka fascynował mnie świat robotów i nowych technologii? Może to właśnie moje zainteresowania sprawiły, że dziś nie widzę w AI zagrożenia, lecz potencjał?
Lubię patrzeć w przyszłość bez strachu. Dla mnie sztuczna inteligencja to kolejny krok w ewolucji, a zamiast się jej bać, wolę ją rozumieć. Bo tylko wtedy możemy wykorzystać jej możliwości z rozwagą, mądrze i odpowiedzialnie.
To, że dziś jestem tak zaangażowana w temat sztucznej inteligencji, wcale nie jest przypadkowe. Ta pasja kiełkowała we mnie od najmłodszych lat – od pierwszych filmów, bajek i programów, które otworzyły przede mną drzwi do zupełnie innego świata.
Już jako dziecko fascynowały mnie roboty – ich niezwykła precyzja, możliwości oraz to, jak bardzo różniły się od ludzi, a jednocześnie potrafiły ich naśladować. Filmy science fiction były dla mnie czymś więcej niż tylko rozrywką – to były okna do przyszłości, wizje tego, co mogłoby nas czekać.
Ale to nie tylko filmy mnie ukształtowały – bajki i programy o robotach również miały ogromny wpływ na moją wyobraźnię. Każda historia, w której technologia spotykała się z człowiekiem, tylko podsycała moją ciekawość. Chciałam wiedzieć, jak to działa, chciałam rozumieć ten świat i być jego częścią.
Dziś, kiedy sztuczna inteligencja nie jest już tylko wizją z ekranu, ale realną częścią naszego życia, czuję, że moja dziecięca fascynacja w końcu znalazła swoje miejsce. AI to nie tylko przyszłość – to teraźniejszość, którą chcę poznawać, rozwijać i o której chcę mówić.
Może właśnie dlatego tak dobrze rozumiem sztuczną inteligencję? Bo dorastałam z myślą, że pewnego dnia będzie czymś więcej niż tylko kodem i algorytmem – że stanie się częścią naszego świata.
Ciekawa refleksja, stosunek do nowości jest także uwarunkowany naszym nastawieniem do życia.
OdpowiedzUsuńNasze nastawienie do życia naprawdę wpływa na to, jak podchodzimy do nowości. Osoby otwarte i ciekawe świata często widzą w nich szanse, podczas gdy inni mogą się obawiać zmian. To fascynujące, jak różnie możemy postrzegać te same rzeczy
Usuń