czwartek, maja 01, 2025

Już nie ratuję świata – uczę się ratować siebie

Kiedyś brałam na siebie ciężary, które do mnie nie należały. Przejmowałam cudzy ból, jakby był moim. Walczyłam o sprawiedliwość i pokój tam, gdzie panował chaos. Wierzyłam, że wystarczy dobra wola i serce na dłoni, by wszystko naprawić.

(Zobacz także: Jak nauczyć się mówić „dość” i nie czuć winy

W tej walce traciłam siebie. Znikałam w marzeniach o lepszym świecie, zapominając, że ja też jestem częścią tego świata – i że też potrzebuję opieki.

Świat bywa okrutny

Dziś już wiem. Świat nie zawsze jest łagodny. A ja nie jestem niezniszczalna. Zostało we mnie serce, które zbyt długo biło dla innych, zaniedbując siebie.

Więc przestałam ścigać to, co nie moje. Przestałam rozciągać ramiona tam, gdzie nie sięgam.

Skupiam się na sobie i  na tym, co jeszcze tli się we mnie.

  • Leczę to, co bolało.
  •  Uczę się siebie na nowo.
  •  Patrzę na siebie z czułością, a nie z krytyką.
  •  Pragnę pokochać kobietę, którą się stałam.
 To nie jest rezygnacja. To wybór. Wybrałam siebie. I życie, które naprawdę ma znaczenie.
Zainspirowana słowami Świat jego oczami


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz