Deszczowy poranek nie jest wcale taki zły, jak się zdaje.
Wtorek przywitał mnie dniem deszczu, odwagi i działania.
Wtorek kojarzył się nam z przytłoczeniem. Poniedziałek już za nami, a prawdziwa świeża siła jeszcze się nie pojawiła. A od wczesnych godzin porannych padał taki deszcz, że niebo wcale nie chciało się przestać martwić, łatwo przebić się próżnym złym humorem. Krople deszczu dostając się do parapetu, ołowiane chmury, a tu nie ma słońca - może to przeszkadza, ale to tylko pogoda. I wcale nie trzeba, aby dzień był stracony - tymbardziej, że potem pojawiły się rozpogodzenia.
Skąd się wziął wtorek?
Nazwa "wtorek" pochodzi od polskiego słowa "wtóry", czyli "drugi", bo to drugi dzień tygodnia. W wielu językach jednak jego znaczenie niosło za sobą wiele innych, zdecydowanie bardziej dynamicznych konotacji.
- po francusku to mardi,
- po włosku martedì,
- w angielskim Tuesday od nordyckiego boga Tyra.
W każdym z tych języków dzień ten wiąże się z bogiem wojny i odwagi - Mars. Właśnie dlatego wtorek jest kojarzony z czasem
Mam wrażenie, że w obecnym życiu wtorek to mój drugi poniedziałek w tygodniu :D
OdpowiedzUsuńOj tak, wtorki mają jakąś dziwną moc... takie przedłużenie poniedziałku w pakiecie gratis
UsuńLubię deszczową pogodę, lekki mrok pokrywający świat, stwarza dogodną aurę na refleksje. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam zwłaszcza w nocy- pod wieczór
Usuń