Moje początki blogowania
Kilka lat temu pamiętam jak pisałam o mojej codzienności kilka słów. Mini-rozmyślania, kilka zdań o tym, co ciekawego wydarzyło się w ciągu dnia. Lubiłam wtedy tak pisać, ale czułam, że mogę więcej.
Zaczęło się od redakcji
Walczyłam wtedy o możliwość publikacji poważniejszych artykułów. Nawiązałam współpracę z redaktorem naczelnym, który pokazał mi, że tekst może zaciekawić, zaangażować, poruszyć. Kiedyś ograniczałam się do relacji z dziejących się wokół mnie rzeczy- mogłabym pisać barwny dziennik pokoju i wojny, pełen moich emocji i przeżyć.
Kolejna lekcja – SEO i GPT
Po zamknięciu portalu wziąłem GPT na warsztat nawiązałem współpracę z OpenAI i zacząłem testować GPT Dowiedziałem się czym jest SEO i że dla bloga ważne jest dobranie odpowiednich słów kluczowych. Czytałem na ten temat książki i artykuły, znienawidziłem techniczną mowę, a gdy czegoś nie rozumiałem – pytałem GPT. Dzięki temu moje teksty w internecie zaczęły nie tylko żyć, ale też można było trafić na nie.
Pytanie do Was
Czy chcielibyście, żebym pisała dla Was dłuższe, rozwinięte artykuły, pełne przykładów i historii, czy może powinnam skupić się na krótkich, dynamicznych wpisach? Chciałabym ciągle czuć się jak członek rodziny w trakcie tej blogowej wędrówki.
Zdecydowanie jestem za dłuższymi artykułami. Pora byś pokazała nam co jeszcze potrafisz.
OdpowiedzUsuńDzięki, będę pisać dłuższe, bo też mi się podobają, choć słyszałam, że mi czat GPT pisze - to przykre
UsuńPiękny, sentymentalny wpis - miło wrócić do początków i zobaczyć, jak wiele się zmieniło, a pasja wciąż ta sama. 💛
OdpowiedzUsuńTak to prawda, fajnie się rozwijać
Usuń