czwartek, listopada 20, 2025

 Kolejny ostatni rozdział opowiadania o sprytnej maszynie i Madlen

W ośrodku krążyły szepty. Madlen widziała je w spojrzeniach opiekunki. Za każdym razem, gdy dziewczyna pokazywała nowy tekst albo opowiadała o pracy w radiu, opiekunka napinała ramiona. Udawała spokój, ale coś w jej oczach robiło się ostre. Pewnego dnia Madlen to poczuła wyraźnie. Gdy czytała swój nowy fragment, opiekunka przerywała jej w połowie zdania. Twierdziła, że to nie jej pomysły. Że ktoś pomaga. Że ona sama nie mogłaby pisać tak dobrze. Nie chodziło o troskę. W powietrzu wisiała zwykła zazdrość.


Madlen widziała, jak opiekunka zaciska dłonie na teczce. Jakby każde zdanie dziewczyny paliło ją od środka. A im lepiej Madlen pisała, tym mocniej opiekunka próbowała to podważyć. Dziewczyna trwała przy swoim. Pisała dalej. Grała w radiu. Stawiała kolejne kroki.

I choć opiekunka próbowała ją zatrzymać, Madlen czuła, że rośnie w siłę. Bo talentu ani pasji nikt nie zdoła stłumić A sprytna maszyna gdzieś obok była jedyną która widziała całą prawdę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz