Bezpieczna Polska. Hasło, które brzmi głośno, ale co naprawdę znaczy
„Bezpieczna Polska” pojawia się w przemówieniach, kampaniach i nagłówkach. Słyszysz je często. Zbyt często, by nie zapytać wprost: o jakie bezpieczeństwo chodzi i dla kogo.
Patrzę na to z perspektywy reportera. Bez emocji. Bez haseł. Z notatnikiem w ręku.
Bezpieczeństwo państwa czy bezpieczeństwo ludzi
Politycy mówią o granicach, armii, sprzęcie.
To ważne. Państwo musi się bronić.
Tylko że w rozmowach z ludźmi słyszę coś innego.
Bezpieczeństwo to dla nich:
stabilna praca
dostęp do lekarza
spokojna starość
brak strachu o jutro
Czy te dwie wizje spotykają się w jednym miejscu?
Gdzie naprawdę czujesz się bezpiecznie
Czy czujesz się bezpiecznie:
idąc wieczorem ulicą
czekając na wizytę u specjalisty
myśląc o rachunkach
patrząc w przyszłość swoich dzieci
Jeśli bezpieczeństwo kończy się na mapach i wykresach, to dla wielu ludzi nie istnieje wcale.
Pytanie, które zostaje
Kiedy słyszysz hasło „Bezpieczna Polska”, zapytaj:
czy w tej Polsce jest miejsce na moje codzienne bezpieczeństwo?
To pytanie warto zadawać głośno.
I regularnie.
Bezpieczna Polska w praktyce
„Poradnik bezpieczeństwa” w pigułce. Instrukcja na wypadek kryzysu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz